Liczba postów: 14
Liczba wątków: 2
Dołączył: May 2021
Reputacja:
System: 20.0 Ulyana
Środowisko graficzne: Cinnamon
Architektura CPU: 64bit
Miernik podziękowań 0%
0 Witam Wszystkich
Mam pytanie nowicjusza skierowane do doświadczonych użytkowników Linuxa. Zaznaczam, że nie chodzi o konkretną dystrybucję, ale o podejście ogólne. Przykładowo mam świeżo zainstalowane na dwóch komputerach Tricię i Cinnamon. Tricia egzystuje na starym słabym technicznie komputerze (służy do poznawania Linuxa) a Cinnamon używany jest do codziennego użytku.Przechodząc do rzeczy informuję, że Tricia po instalacji woła o aktualizację 171 pakietów, natomiast Cinnamon około 400. Dla znającego Linuxa moje pytanie może jest trywialne ale dla nowicjusza niekoniecznie. Brzmi ono: jak mam podejść do sugerowanej przez komputery aktualizacji? Część pakietów nie jest mi znana, jądro tym bardziej (straszą, o ile dobrze pamiętam, recesją). Czy żmudnie mam studiować pakiet po pakiecie i indywidualnie je aktualizować czy też zignorować informacje o aktualizacji i dopiero zainteresować się nią w razie wystąpienia konkretnych problemów. Nasuwa się natychmiast pytanie co z bezpieczeństwem, ponieważ część pakietów dotyczy go bezpośrednio. Aktualizacje w Linuksie zależą od decyzji użytkownika, dokładnie na odwrót niż w Win. 10 gdzie są bezdyskusyjnie wymuszane (często naprawa starych błędów wnosi nowe).
pozdrawiam
Liczba postów: 2 530
Liczba wątków: 24
Dołączył: Jan 2019
Reputacja:
System: 21.3 Virginia
Środowisko graficzne: Cinnamon
Architektura CPU: 64bit
Miernik podziękowań 24%
0 Aktualizować system i programy (bo tak działają aktualizacji na Linuksie) trzeba.
Mogą zdarzyć się problemy, ale z pewnością nie tak często jak w W10 (autopsja) - od tego masz Timeshift, żeby przywrócić system ze snapszota.
Liczba aktualizacji 171 vs. ~400 wynika wprost z tego, że Debbie jest oparta na Debianie, a Tricia na Ubuntu. Mimo wspólnych korzeni, są to dwie różne dystrybucje, czy może raczej gałęzie.
Niejakim zabezpieczeniem przed zbytnimi nowościami, które jak wiadomo mogą cierpieć na "choroby wieku dziecięcego" jest to, co ładnie opisał swego czasu @Magnus: https://forum.linuxmint.pl/showthread.php?tid=444
Ja puki co, nie miałem żadnych problemów z aktualizacjami w 20.1, z nowymi kernelami włącznie. A sprzęt, na którym używam Linuksa swoje lata już ma.
Liczba postów: 294
Liczba wątków: 24
Dołączył: Apr 2020
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Inne
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Windows 10 Pro
Miernik podziękowań 3%
12-06-2021, 06:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-06-2021, 07:02 przez omkar.)
0 Aktualizuję wszystko bez analizy, włącznie z kernelami i nie ma żadnych problemów. Komplikacje występowały tylko wówczas, gdy instalowałem nowsze jądra, które nie są w preferowanych aktualizacjach. Po powrocie do wcześniejszego kernela, wszystko wracało do normy.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Liczba postów: 272
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2019
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Inne
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian Sid
Miernik podziękowań 2%
0 Technicznie to powinno się analizować aktualizowane pakiety. Zamiast robić aktualizacji raz na miesiąc, lepiej jest robić aktualizację co dzień czy co drugi dzień, tak by tych pakietów aktualizowanych było relatywnie mało, co z kolei może przyczynić się do prostszej analizy problemów wynikających z samej aktualizacji -- mniej pakietów, to mniejszy krąg podejrzanych. W linux'ach jest mechanizm unattended-upgrades, który zajmuje się ogarnianiem automatycznych aktualizacji pakietów pod kątem bezpieczeństwa bez nadzoru użytkownika. Co do samego kernela, to zwykle aktualizacja tego samego numereka (np. 5.11.x czy 5.12.x) nie powinna sprawiać problemów, choć ostatnio częściej sprawia. Zwykle jednak w systemie są dwa kernele (ten zaktualizowany i ten wcześniejszy), więc jak coś się złego dzieje, to reboot i ładujesz ten, na którym było wszystko ok. Generalnie to z aktualizacjami jest tak, że trza się tego nauczyć, by uniknąć problemów z nimi związanymi. Mi to zajęło parę lat ale teraz za to ogromną większość pakietów, które mam w systemie (około 2777) wiem od czego jest i jak się coś po aktualizacji schrzani, to wiem, który pakiet jest winny albo chociaż co może sprawiać problemy. Do tego jest też apt-listbugs, który zwykle jest w stanie zatrzymać aktualizację jeśli ktoś wcześniej zgłosił problemy z danym pakietem, co jest bardzo użyteczne, choć jak ktoś korzysta z unstable/experimental (np. ja), to ten mechanizm zwykle trigeruje za późno (dzień czy dwa), bo te problematyczne pakiety już się zdążą zainstalować. Tak czy inaczej to jest on bardzo pożyteczny. Trza też się zapisać na listę mailingową związaną z bezpieczeństwem (na debianie jest debian-security-announce) i tam trafiają wszelkie informacje o problemach z bezpieczeństwem konkretnych pakietów. To tak z grubsza.
Liczba postów: 220
Liczba wątków: 54
Dołączył: Nov 2020
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian 12
Miernik podziękowań 1%
2 Czy aktualizacja Debiana do wersji 11 w LDE 4 odbędzie się automatycznie, czy trzeba poczekać na wydanie nowej wersji systemu, np. LDE 5?
Liczba postów: 4 198
Liczba wątków: 76
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian testing/sid
Miernik podziękowań 39%
Liczba postów: 272
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2019
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Inne
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian Sid
Miernik podziękowań 2%
0 Czy ja wiem czy nie? Jeśli ktoś używa w źródłach oprogramowania stable zamiast nazwy konkretnego wydania, to po chwili jak testing się stanie stable to będzie miał upgrade do nowego stable automatycznie.
Liczba postów: 220
Liczba wątków: 54
Dołączył: Nov 2020
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian 12
Miernik podziękowań 1%
14-09-2021, 10:25
0 Próbowałem coś takiego zrobić na maszynie wirtualnej i nie poszło. Dodałem ręcznie repozytoria 11-tki i dobrze nie było. Błędy z zależnościami itp. LMDE jest systemem modyfikowanym, anie czystym Debianem, więc pewnie trzeba poczekać na oficjalne wydanie.
Poza tym już mi przeszło. Zostaję przy Mincie. Uruchomiłem czystego Debiana Live na laptopie i rzeczywiście wszystko działa (Dell ), ale dla mnie za dużo grzebania w systemie. Sterowniki trzeba dodać ręcznie. Nie jestem aż tak zaawansowany w obsłudze Linuksa. Może nadejdzie, kiedyś taki moment, na starość ... Na razie zostaje Linux Mint.
Liczba postów: 4 198
Liczba wątków: 76
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian testing/sid
Miernik podziękowań 39%
14-09-2021, 17:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2021, 17:17 przez dedito.)
0 (14-09-2021, 10:12)morfik napisał(a): Czy ja wiem czy nie? Jeśli ktoś używa w źródłach oprogramowania stable zamiast nazwy konkretnego wydania, to po chwili jak testing się stanie stable to będzie miał upgrade do nowego stable automatycznie.
W LMDE 4, repozytoria są domyślnie ustawione na bustera.
(14-09-2021, 10:25)tomsdb napisał(a): Próbowałem coś takiego zrobić na maszynie wirtualnej i nie poszło. Dodałem ręcznie repozytoria 11-tki i dobrze nie było. Błędy z zależnościami itp. LMDE jest systemem modyfikowanym, anie czystym Debianem, więc pewnie trzeba poczekać na oficjalne wydanie. LMDE jest 100% Debianem z dodatkowymi paczkami Minta, przy przejściu na wyższą wersję musiałbyś przestawić również repozytoria Minta z debbie na nie wiem co bo chyba nawet jeszcze nie ma repozytorii pod LMDE 5.
Kiedyś przechodziłem, z powodzeniem, z LMDE 1 na czystego Debiana testing (to był jeszcze czas kiedy LMDE opierał się o Debiana testing).
Liczba postów: 220
Liczba wątków: 54
Dołączył: Nov 2020
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian 12
Miernik podziękowań 1%
|