Liczba postów:
121
Liczba wątków:
2
Dołączył:
Jul 2022
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: odchudzony Mint 21.2
Miernik podziękowań 1%
1
Jest to jak najbardziej wykonalne, ale oprócz wspomnianych sterowników dojdzie kwestia zależności (a to może być sporym problemem ze względu na kaskadowość):
- nowa wersja LTS: Debian w latach nieparzystych, Ubuntu w parzystych - migrację rób najlepiej gdzieś z 2-3 miesiące po wydaniu nowej wersji LTS docelowej do daty wydania kolejnej wersji LTS z której uciekasz, da to mniejsze prawdopodobieństwo obniżania wersji pakietów (a jest to najbardziej niebezpieczna z modyfikacji pakietów)
- nie zawsze dany pakiet jest dostępny w obu, więc warto przed przesiadką podpiąć sobie docelowe repo i po prostu zrobić test czy wszystko co potrzebujesz jest dostępne. Bo jak już robić przesiadkę, to wypada, by z większość pakietów była zasysana z tej dystrybucji docelowej
Kernel: 6.2.0-32-generic x86_64 Desktop: Xfce 4.18.1 Distro: Debian GNU/Linux 12 (bookworm)
Liczba postów:
121
Liczba wątków:
2
Dołączył:
Jul 2022
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: odchudzony Mint 21.2
Miernik podziękowań 1%
0
(09-04-2024, 22:53)MichałM napisał(a): Jest to jak najbardziej wykonalne, ale oprócz wspomnianych sterowników dojdzie kwestia zależności (a to może być sporym problemem ze względu na kaskadowość):- nowa wersja LTS: Debian w latach nieparzystych, Ubuntu w parzystych - migrację rób najlepiej gdzieś z 2-3 miesiące po wydaniu nowej wersji LTS docelowej do daty wydania kolejnej wersji LTS z której uciekasz, da to mniejsze prawdopodobieństwo obniżania wersji pakietów (a jest to najbardziej niebezpieczna z modyfikacji pakietów)
- nie zawsze dany pakiet jest dostępny w obu, więc warto przed przesiadką podpiąć sobie docelowe repo i po prostu zrobić test czy wszystko co potrzebujesz jest dostępne. Bo jak już robić przesiadkę, to wypada, by z większość pakietów była zasysana z tej dystrybucji docelowej
A żeby nie być gołosłownym, sam to chyba zrobiłem (choć nie mam 100% pewności, bo w inxi Distro: Debian GNU/Linux 12 (bookworm), był mint 21.3 ) i ... prawdopodobnie już nie wrócę na ubuntu, laptop dostał niezłego kopa, a i tak nie był mocno zawalony. Najcięższy problem jaki miałem to ... zapomniałem o tym, że nie mam rj, a najcześciej problemy są z wifi (i to u mnie też było), a reszta nie była taka straszna jak kiedyś (ok. 15 lat) jak robiłem przesiadkę ubuntu-debian na testowo, nawet downgrade dało się jakoś w miarę ogarnąć (kilka przebiegów apt) i 1 pakiet musiałem siłowo usuwać, ale ogólnie jak konsola nie jest ci opcja, to nie jest jakieś mocno trudne
Kernel: 6.2.0-32-generic x86_64 Desktop: Xfce 4.18.1 Distro: Debian GNU/Linux 12 (bookworm)
Liczba postów:
291
Liczba wątków:
24
Dołączył:
Apr 2020
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Inne
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Windows 10 Pro
Miernik podziękowań 3%
0
Reinstalacja Minta z zachowanym katalogiem domowym i kopią programów, to około pół godziny roboty. Po co kombinować?
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein