7 godzin(y) temu
0
No bezpieczeństwo nie jest dla wszystkich ale czasem się trafi ktoś komu przeczytanie tego typu wątku i zawartych w nim informacji może pomóc w zrozumieniu pewnych rzeczy i sprawić, że taka osoba się trochę zastanowi nad tym co robi na kompie czy w sieci. Ja też nie umiałem linux'a na początku -- 15 lat temu na ubuntu nie potrafiłem nawet zainstalować paczki deb z operą i mnie wszyscy wyśmiali i powiedzieli, że ja to się na linux'a nie nadaję, po czym zainstalowałem debiana i tak siedzę na nim do dziś.
Także ja zdaję sobie sprawę, że ogromniej większości ludzi (z tych co tutaj zajrzą) raczej nie przekonam do niczego, bo bezpieczeństwo jest jak opcja polityczna -- jeśli rozmawialiście kiedyś z kimś kto ma odmienne poglądy polityczne do waszych, to zapewne wiecie, że raczej nie da się takiej osoby (albo i was ) przekonać do zmiany zdania, nawet jeśli ta druga strona będzie podawać rzeczowe argumenty.
No na uczenie ludzi, to nie mam zbytnio czasu ale wskazać komuś drogę, którą może podążać to czemu nie -- mi też sporo ludzi taką drogę wskazywało przez te 15 lat (zwłaszcza na początku, choć i teraz też co poniektórzy potrafią mi zwoje mózgowe czasem wyprostować ), no i nie "nauczyłbym" się linux'a, gdyby nie te wszystkie osoby, choć ogromną część pracy to trzeba było odwalić samemu i mieć niespotykaną chęć osiągnięcia postawionego sobie celu -- no i mi się udało, teraz nie ma już paczki deb, której bym nie potrafił zainstalować.
Także ja zdaję sobie sprawę, że ogromniej większości ludzi (z tych co tutaj zajrzą) raczej nie przekonam do niczego, bo bezpieczeństwo jest jak opcja polityczna -- jeśli rozmawialiście kiedyś z kimś kto ma odmienne poglądy polityczne do waszych, to zapewne wiecie, że raczej nie da się takiej osoby (albo i was ) przekonać do zmiany zdania, nawet jeśli ta druga strona będzie podawać rzeczowe argumenty.
No na uczenie ludzi, to nie mam zbytnio czasu ale wskazać komuś drogę, którą może podążać to czemu nie -- mi też sporo ludzi taką drogę wskazywało przez te 15 lat (zwłaszcza na początku, choć i teraz też co poniektórzy potrafią mi zwoje mózgowe czasem wyprostować ), no i nie "nauczyłbym" się linux'a, gdyby nie te wszystkie osoby, choć ogromną część pracy to trzeba było odwalić samemu i mieć niespotykaną chęć osiągnięcia postawionego sobie celu -- no i mi się udało, teraz nie ma już paczki deb, której bym nie potrafił zainstalować.