21-07-2019, 00:55
0
(20-07-2019, 23:09)Ulvhedin napisał(a): Stało się tak ponieważ prawdopodobnei ustawiles miejsce bootowania na partycje /boot a nie partycje windowsa. Tam powinna byc ustawiona lokalizacja instalacji GRUB'a. (zazwyczaj)Nic nie ustawiałem, bo podzieleniu partycji na /, /home i /boot kliknałem dalej. Potem wyskoczył błąd instalatora.
W chwili obecnej mozesz albo poznownie zainstalowac system i wybrac odpowiednie miejsce na instalacje GRUB lub naprawic. Podczas bootowania systemu powienien miec opcje (klawisz c chyba) to wejscia w tryb GRUB i tam dopiero sprobowac zlokalizowac swoje pliki.
Jesli wybierzesz opcje ponownej instalacji, zrob zrzut ekranu z ekranu w ktorym robisz partycjonowanie.
Pozdrawiam
Problemem było to, że po tym ,jak wystąpił problem, po ponownym uruchominiem z pena, Mint nie widział w ogóle dysku twardego.
Ale włożyłem płytkę recovery windows, doszedłem do momentu, w którym należałoby uruchomić naprawę, po czym zrezygnowałem (czyli nic tak naprawdę nie zrobiłem). Po uruchomieniu Minta z pena, wykrywa on już dysk twardy, a cała przestrzeń na linuxa jest z powrotem oznaczona jako dostępna. Nie wiem, czy płytka z recovery pomogła, to raczej przypadek, ale kto wie.
Zaczałem kombinować dalej, ale nie udało się zainstalować żadnego Linuxa (Kali, Parrot) - zawsze wyskakiwał błąd.
Zrobiłem jednocześnie 2 rzeczy:
-zmieniłem partycję na której miał być linux z logicznej na podstawową (choć jak instalowałem Ubuntu, to chyba była też ustawiona na logiczną [ choć głowy nie dam] i nie spowodowało to problemów z grub)
-podzieliłem ją wcześniej na mniejsze części, bo pamiętałem, że podczas robienia skandisku z Win jakaś przestrzeń była wykrywana jako uszkodzona, więc może instalator nie mógł jej użyć i crashować. Mniejsza partycja = szansa na to, że nie zawiera uszkodzonego obszaru. Nie wiem, czy dla Linuxa uszkodzony obszar to problem czy nie.
W każdym razie, udało się zainstalować system w całości, otwiera się, podobnie jak Windows.